Miłość jak wirus

 Wciąż jeszcze mi nie przeszło i oglądam sobie BL :). Oglądam, i oglądam i bawię się świetnie. Scenariusze są tak pełne głupotek, że aż strach. Przywykłam już, przymykam oko, nie czepiam się, bo to rozrywka, ale jedna rzecz jest dla mnie MEGA komiczna.

 Gdyby nasi kochani, milusińscy przeciwnicy "ideologi LGBT" oglądali dramy BL, to mieliby dowód na to, że gejostwo rozprzestrzenia się wśród młodzieży jak wirus. I że najgrzeczniejszy heteroseksualny chłopak może się zarazić od kolegów.

Tak, tak... jak się tak przyjrzeć poszczególnym tytułom, to widać, że ta ZARAZA rozłazi się na dzieciaki jak choróbsko jakieś. Oglądając dramy można dojść do wniosku, że na tajskich uniwersytetach uczą się głównie geje, niezdecydowani geje, ladyboys i yaoistki. Par hetero właściwie nie ma, a jak są, to są nieciekawe. Reszta dziewczyn nie ma na co liczyć, bo najładniejsi faceci są homo. W najlepszym razie mogą zostać lesbijkami, bo co im zostaje? Przy takim rozłożeniu sił, obawiam się, że może dojść do nieodwracalnego wymarcia elit, bo większość wykształconych młodych ludzi wybierze życie w związkach jednopłciowych. Pocieszające jest, że zawsze można wynająć surogatkę lub stworzyć "paczłorkową" rodzinę para gejów+para lesbijek. Wiem, nieco się nabijam, ale to, co widzę na ekranie, skłania mnie do kpiny. Nic nie poradzę, że scenariusze są mało błyskotliwe. 

Najlepsze są teksty" "Nie jestem gejem, ale tak cię kocham, że chcę cię przelecieć" Naprawdę?

Ja wbrew pozorom wcale nie narzekam, lubię te bajeczki, ale czasem poziom absurdu mnie rozwala.

No to lecimy po przykładach:

1. Moje ulubione TharnType -> gdyby Tharn nie postanowił uwieść Type'a, to ten pewnie dalej uważałby, że lubi dziewczyny. Czyli Tharm zaraził Type'a :)

2. Why R U -> zupełnie zwykłemu bratu siostra przepowiedziała zakochanie się w facecie i... się biedak zakochał. Czyli wiedźma rzuciła na niego urok :)

3. Waterboyy -> ojciec bohatera po śmierci żony odnajduje miłość w ramionach kolegi swego syna, a potem syn też woli ramiona innego swojego kolegi od ramion swojej dziewczyny. I jeszcze do tego inny jego kolega też podrywa chłopaka, niby żartem, ale jednak. Mocne! Przeszło z ojca na syna, czyli zaraza dziedziczna :)

4. Sotus -> jest sobie zwyczajny student, podrywa dziewczyny razem z kumplami i nagle taki jeden młodziak deklaruje, że zrobi z niego swoją żonę i przepadło, obiecane-zaklepane :) Długoterminowe "nękanie" wyznaniami też powoduje zarażenie :)

5. En of Love: Love Mechanics -> heteroseksualny, posiadający dziewczynę chłopak, zaczyna się w knajpie całować z drugim chłopakiem i po pijaku lądują w łóżku. Ostatecznie porzuca dziewczynę i przenosi uczucia na kolegę. Alkohol i sex też sprzyjają zakażeniu :)

6. Together with me -> heteroseksualny, posiadający dziewczynę chłopak, spotyka przyjaciela z dzieciństwa, idą do łóżka po pijaku. Znowu mamy porzucenie dziewczyny i zakochanie się w przyjacielu. Zaraza roznoszona przez przyjaźń :)

7. Because of you -> trzech braci odkrywa, że najbardziej kochają swoich przyjaciół i żadne dziewczyny nie są im potrzebne. Bracia z jednego ojca i różnych matek. Udani, przystojni i zdolni. Zaczyna się od najstarszego, potem średni i najmłodszy :) I, BUM! dziedziczenie rodzinnej fortuny mocno zagrożone :) Niemoralny przykład starszego brata spowodował, że zaraza się rozniosła po rodzinie :)

8. 2gether -> niby sobie tylko chłopcy pomagają niezobowiązująco, ale okazuje się, że tam jednak miłość się rozwija i tak to przechodzi zaraza na przyjaciela i na brata głównego bohatera i dziedziczenie w kolejnym rodzie zagrożone. Muzyka i radosna zabawa też sprzyja rozprzestrzenianiu zarażenia :)

9. Theory of love -> pewien gej kocha swojego hetero przyjaciela. Kocha tak bardzo, że ten absolutny wagino-entuzjasta, w sumie nie wiadomo dlaczego zaczyna kochać przyjaciela-geja, porzuca dziewczyny raz na zawsze i staje się przykładnym seme. Koledzy, oczywiście też czują się zaciekawieni i eksperymentują z płcią męską. Zakażenie poprzez wytrwałe zakochanie :) 

I teraz moje ulubione przykłady:

10. 2moons2 -> zaczęło się od jednej pary i w efekcie zaraziło się kolejnych czterech chłopa. I tak to mamy trzy pary jednopłciowe, tylko jeden z chłopaków był gejem, reszta była teoretycznie heteroseksualna, ale jak tak przyjrzeli się szczęściu głównej pary, to też postanowili spróbować. Zakażenie poprzez podpatrzenie :)

11. My Engineer -> jest sobie banda studentów, podrywają dziewczyny i spokojnie sobie żyją, aż dwóch z nich w ramach wygłupów zaczyna się obdarowywać kwiatami i nagle z kolegi na kolegę przenosi się pomysł, że jednak kolega lepszy od najlepszej dziewczyny i tak to ośmiu chłopa staje po stronie homo (tutaj przynajmniej nie wszyscy byli pewni swojej hetero orientacji, niektórzy się wahali ;)). Piękna lawina zakażeń poprzez naśladownictwo :)


Przykładów jest więcej, ale już nie będę się znęcać nad kolejnymi dramami. Głupie jest to, że świat kreowany w dramach BL jest pełen łatwo przeskakujących z orientacji na orientację chłopców, przeważnie nastoletnich. Prawda, że w wieku licealnym i wczesno-studenckim kształtują się nasze seksualne preferencje, ale na pewno nie dzieje się to hop! siup!, bez żadnej refleksji i pomyślunku. W "realu" są to trudne decyzje i wybory, poważne deklaracje, a nie takie głupiutkie naśladowanie kolegów.

Gdyby faktycznie ktoś chciał wykorzystać te homo-bajki jako dowód na niekontrolowane rozprzestrzenianie się mody na bycie homoseksualistą, to mógłby sobie nieźle poużywać. Kreowanie tak odrealnionych wzorców nie jest zbyt mądre. Ale trudno. Romanse zazwyczaj nie są mądre. Grunt, że są milutkie i poprawiają humor :)

Niepokoi mnie jeszcze jedno zjawisko zaobserwowane głównie pod filmikami na YT... Otóż, są dziewczyny, które, niestety, dość serio żałują, że nie są chłopakami i nie mogą przeżyć gejowskiej miłości. Ekhm... drogie panie, z racji płci macie znacznie więcej możliwości w wyborze pasującego wam mężczyzny, bo wbrew pozorom przystojnych, homoseksualnych chłopaków wcale nie ma aż tak dużo, jakby się wydawało po oglądnięciu dram. Nie doceniacie własnych możliwości!

Miłość nie zna płci, nie zna barier. Prawda to. Ale nieprawda, że tak łatwo zmienić orientację pod wpływem miłości. Miłuję moją przyjaciółkę miłością wielką i prawdziwą od lat kilkudziesięciu, ale nigdy nie ciągnęłam jej z tej miłości do łóżka :) Bo lubię facetów. Tak bardzo lubię facetów, że nawet, gdy w kolejnym życiu odrodzę się jako mężczyzna, nadal będę lubić facetów. Taka ze mnie zagorzała heteroseksualistka ;):)


Komentarze